Będzie czytane #1




A to Ci zły koniec roku szkolnego - nie da się czytać przez poprawki no i te matury... 
Zapomniałem! Przecież ja nie pisałem matur, a jednak czuję się tak, jakbym cały kwiecień ślęczał przy notatkach wraz z rzeszą prawdziwych maturzystów, przez co nie miałem czasu na jakiekolwiek zanurzenie się w lekturze. Więc jeśli nie mogę użyć egzaminów jako usprawiedliwienia, pozostają te wstrętne poprawki, wyciąganie ocen, uzupełnianie skrzętnie poukrywanych luk w dzienniku, których końca nie widać. 
Jednak, nadszedł Maj i przeraźliwe, nierealne, lecz męczące widmo poniesienia druzgocącej klęski w nierównej walce z ocenami osłabło i choć dalej daje się we znaki, można sobie trochę odpuścić. 
Ów odpuszczony czas chciałbym przeznaczyć na nadrobienie ogromnych zaległości czytelniczych, a że lubię planować, układać miesięczne stosy, rozpisywać liczby stron - zapraszam was na Majowe Planowanie. 







 ,,Rok 1984" Georga Orwella, czyli tytuł kwietniowo - majowy, który czeka i czeka na dokończenie. Zjeździł ze mną pół kraju przez te dwa miesiące, a mimo to nie został ruszony prawie w ogóle. Czas to nadrobić. Zwłaszcza, że nie lubię przetrzymywać książek pożyczonych z biblioteki. Czuję się wtedy jak kryminalista, o zgrozo.










                                                        



Czas ruszyć to wspaniałe uniwersum z pełnym rozmachem, czyniąc książki z Geraltem w roli głównej czołową serią na najbliższy czas. Maj spędzę w Królestwach Północny, gdzieś na szlaku.                          
                                  











,,Pół Króla" Joe Abercrombie - W ramach polowania na nowe serie mogące wkupić się w me łaski postaram się sięgnąć po tą chwaloną w wielu miejscach powieść o ile tylko biblioteka pozwoli, gdyż pierwsze tomy każdej dłuższej historii postanowiłem jakiś czas temu ,,wypróbowywać", a dopiero potem zakupywać. Nie ma się co oszukiwać - miejsce na książki mam ograniczone. 









Od Maja wprowadzam także nową akcję zatytułowaną ,,Przytul Cegłę". Grube książki mają to do siebie, że są wiecznie odkładane mimo wielkiej chęci ich przeczytania. Czas z tym skończyć i poświęcić im choć trochę uwagi raz na jakiś czas. Na pierwszy ogień rzucam ,,Starcie Królów" Georga R.R. Martina, które będzie od teraz ,,męczone" w przerwach od pozostałych książek, aż do momentu, w którym z zadowoleniem w sercu będę mógł stwierdzić, że wygrałem bój z cegłą. 









Może dla niektórych to niewiele, lecz pamiętać należy, że to tylko plan, którego wykonanie sprawiłoby mi wielką przyjemność, a nie misja życia i śmierci. Nie są to także sztywne ramy, za których złamanie grozi wybatożenie. Oby tylko nie zaatakował mnie książkowstręt, brr! 

A jak tam wasze plany na obecny miesiąc? Chętnie poznam wasze ,,osobiste wyzwania".

6 komentarzy:

  1. Ile fantastyki :D Nie dziwię się, że nie umiesz zabrać się za Orwella, łatwe to nie jest.
    Jeśli o Geralta chodzi - czekam na musical w Gdyni, który będzie miał premierę na jesień <3
    Ja generalnie nic nie planuje :) Teraz kończę książkę od Kaku, potem wezmę się pewnie albo za Piekarę, albo za Harrisona, zobaczę jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu fantastyka to mój konik, hah c; Za Orwella zabrałem się już dawno temu, lecz w połowie przyszło mi go odłożyć i teraz trudno mi wrócić, ale wszystko zmierza ku końcowi. Musical brzmi pysznie, ale Gdynia już nie, gdyż odległość bardzo boli ;/

      Usuń
  2. Widzę, że w maju stawiasz na fantastykę w najlepszym wydaniu. Z przedstawionych książek czytałam tylko rok 1984 Orwela, książka mną wstrząsnęła.

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o Wiedźmina to wierz mi, że na pewno nie pożałujesz spędzonych godzin nad książką. :) Ja właśnie czytam ostatnią część i specjalnie nie spieszę się, żeby jak najdłużej móc jeszcze przebywać w świecie Geralta z Rivii. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale wiem, że nie pożałuję, gdyż opowiadania znałem już w podstawówce, a teraz pozostaje mi danie główne :D
      Czeka mnie wspaniała przygoda i kiedyś też niestety będę musiał dojść do jej końca.

      Usuń
  4. Cos dla mnie ;) wiedźmin jest rewelacyjny . Abercombie mnie troszkę rozczarował , to nawet nie książka dla mlodziezy tylko dla dzieci- przerażająco duża czcionka, mało rozbudowany świat i liniowa fabuła- to cos czego raczej nie lubię w fantasy. A Martin jest zwykle rewelacyjny, choć czy ja wiem czy to cegła? Moje wydanie było raczej normalnych rozmiarów ;) powodzenia w czytaniu życzę. Blog obserwuje i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń